
Osoba dla której szyję namiot zgodziła się na szycie na maszynie. Tak jest to strasznie niehistoryczne, ale o ile szybsze i wygodniejsze. W tym projekcie ścisłe trzymanie się technik średniowiecznych nie jest priorytetem. Po prostu ma być uszyte i ma wyglądać. Fakt ten ucieszył mnie bardzo, gdyż wolę szyć na maszynie. Jednak jak zwykle coś musiało pójść nie tak i popsułam maszynę do szycia. Nie wiem kiedy uda mi się zawieść maszynę do naprawy, więc albo odłożę projekt na grudzień, albo będę szyła ręcznie...
Na zakończenie kilka zdjęć:




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz