Postanowiłam nadać sakiewce jakąś nazwę roboczą, jakąś bardziej przystępną niż "wzór#1". W ten oto sposób powstała "przeplatana sakiewka"
Nie mogłam się powstrzymać i musiałam zobaczyć jak sakiewka będzie się prezentowała finalnie. Co prawda to tylko na niewielkim fragmencie, ale wyobraźnia robi swoje. A ponieważ bardzo lubię kamienie milowe, przy czym czasu nie liczę, poniżej pierwszy z nich (kamieni milowych) czyli 16 metrów nici zużyte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz